Sunday 6 February 2011

Moje pierwsze "wyjście" cz3 - taaaak!

Spadłem...
nie potłukłem się, nie odczuwam bólu, tak jestem tu, wydostałem się, jestem świadomy! Jestem w świadomym śnie, czuję podłogę ale trochę ją postrzegam niewyraźnie, jak w zwykłym śnie, myślę o tym bardziej, przestrzeń nabiera bardziej realnych kształtów jak w filmie na komputerze gdy zwiększasz rozbielczość, podłoga jest taka realna, jestem podekscytowany, tak jestem tu, wstaję/unoszę się biegnę/lecę/przemieszczam się z sypialni do salonu, jest jeszcze ciemno, taki półmrok rozświetlany poświatą latarni zza okna, wlatując do salonu spostrzegam, bardziej wyczuwam postać/coś co nie ma kształtów jest powietrzem ale wiem że tam jest, jestem tak podjarazny że tylko wołam "hejo" i pędze dalej, postać, której nie ma nie odpowiada, albo ja czuję lub interpretuję to po prostu jak odpowiedz w języku uczuć "dzień dobry baw się dobrze". Postać nie wchodzi ze mną w żadną interakcję, mógłbym nawet zapomnieć o niej i nie wspomnieć o postaci, która była mniej odczuwalna niż lekki ciepły letni wiatr, natomiast posiadała coś w sobie, jakby delikatnie lśniący diament, więc pozostała mi w pamięci.
Jestem już w salonie, chcę lecieć, zobaczyć wszytsko, ogarnąć cały świat, czuję się wspaniale, jestem gdzies pod sufitem, postanawiam się wyrwać poza mieszkanie wyciągam rękę wylatuję przez okno/ścianę widzę z góry ulicę i budynek, lecz zaraz czuję sie jakbym chciał przejść przez firanę, trafiam ponownie do mieszkania, w którym na ścianie na której nie było okna jest duże okno z firaną, czuję, że to jeszcze nie czas wylecieć poza, ale czuję się taki swobodny, mogę wszystko. Rozmawiam z kimś lub prowadzę jakiś wewnętrzny dialog, nie pamiętam o czym ale trwa to bardzo krótko o ile wogóle trwa. W jednej chwili czuję, że wracam. Wyrażenie wracam, jest tu mało precyzyjne bo wracanie kojarzy się z jakimś procesem w czasie, ja poprostu wracam co znaczy czynność dokonaną - wróciłem, wiem że wróciłem leżę jescze chwilę z zamkniętymi oczami otwieram oczy, wróciłem, leżę na plecach w łóżku, czuję się wyśmienicie, czuję się jakbym w pełni sił położył się o poranku i na chwilę zamknął oczy i je otworzył, pełen relaks, jest wczesny poranek, spałem ogólnie 5h + LD, gęba uśmiecha mi się od ucha do ucha, było wspaniale, a najważniejsze, że BYŁO!
Jestem wdzięczny, że udało mi się spróbować i udało się tak wcześnie, teraz czas na badanie tej przestrzeni, mam motywację, wiem, że może nie za każdym razem ale to jest możliwe aby tam być, dla takich chwil warto próbować.

Czy to było doświadczenie LD, czy OBE, czy cokolwiek innego, to nie ma znaczenia, bo było wspaniałe, a trzeba to opisać, ponieważ czas i rzeczywistość zasypuje w naszej pamięci to wyjątkowe doświadczenie jak pustynna burza świeże źródło z czystą wodą, dopóki nie pogłebimy studni i niezabezpieczymy jej a będziemy chcieli do niej wrócić za jakiś czas, to sami możemy zwątpić, czy ona wogóle istniała.

No comments:

Post a Comment