Sunday 6 February 2011

Moje pierwsze "wyjście" cz1 - w poszukiwaniu techniki

Dziś jest ten dzień - pierwszy dzień w którym zatrzymałem ciało i ruszyłem duszę. Czuję jeszczę falę entuzjazmu, która niesie minie przez dzisiejszy poranek.

Czytałem o OBE i LD kilka takstów, parę wpisów na forum,  a czytałem bo wierzę że można jeszcze jakoś dodatkowo rozruszać tę kupę mięsa którą jesteśmy i trochę wiecej pożytku zrobić z naszego mózgu.
Próbowałem, więc parę razy jakoś pomedytować, skoncentrować się aby mieć możliwość doświadczenia czegoś niesamowitego. Leżałem, myślałem, mantrowałem i zasypiałem...
Obudziłem się zrelaksowany, nie pamiętałem kompletnie moich snów, czarna dziura.

Ale nie poddam się, jeżeli innym się udaje, a nie jest to kompletna bzdura, bo mimo, że ludzie lubią sobie dużo zdarzeń wymyślić dla własnego lepszego samopoczucia i to taka masa, tak mocno przekonanych ludzi o tym, że jest inna przestrzeń nawet statystycznie mówi, że coś w tym jest.

Zobaczę, co jest w tym dla mnie. Tak, trzeba popracować nad techniką, jeżeli ktoś wejdzie do wody i nie pływa jak kaczka to nie znaczy, że się nie da, wszystko się da, więc i odrębną swiadomość uda się uzyskać, czego dowodem jest np. stymulacja narkotykami i alkoholem.
Ale to ma być coś innego, nadzwyczajego.
Ok, szukam technik... trzeba zasnąć ale utrzymać świadomość, hmmm... jak to zrobić.... koncentracja, mantra, medytacja, postrzeganie tylko tu i teraz....
Coś wiem pora potrenować. Koncentracja, wizualizacja, unoszenie się, patrzenie w ciemność spod zamkniętych powiek, strasznie oczy bolą, chyba za bardzo chcę, wszystkie mięśnie napięte jak sznurki, chyba nie tędy droga. Zasnąlem. Rano nie pamiętam snów, czarna dziura.
Dziś zaczynam inaczej, spokojniej, koncentracja, unoszę się, coś mnie ściaga na manowce, koncentruję się na tu i teraz... Zasnąłem.  Rano nie pamiętam snów, czarna dziura.
OK jeszcze poczytamy... technika 4+1, 4h snu, 1h pobudzenia i do dzieła, hmmm ciekawe, zmiana pozycji, matra, spróbujemy.

Dziś może być słabo jestem w łóżku z żoną i chorą córką, ale potrenuję... mantra, koncentracja tu i teraz, rozpraszam się słyszę 3 oddechy, nic z tego dziś, zasypiam.

Obudziłęm się, a raczej obudził mnie kopniak córki, wstanę, jest 5 rano spałem 5h, piję wodę, korzystam z toalety. Może spróbuję 4+1, ale spałem 5h i nie dam rady budzić się przez 1h bo już bedzie ranek, chyba szkoda tracić czas.
Położyłem się na plecach.... a jednak spróbuję teraz.
Koncentruję się, matruję, relaksuję, słabo mi idzie mocno sie rozpraszam, zmieniępozycję na bok. Jeszcze słabiej, na plecach mi szło lepiej. Próbuję na plecach.

Leżę, koncentruję się na tu i teraz, odpływam, rozpraszają mnie jakieś wewnętrzne dialogi, dyscyplinuję się, jestem swiadomy, jestem świadomy... Chyba odpływam, jestem świadomy, jestem świadomy, czuję, że śpię, słyszę jak chrapię, jestem świadomy, jestem świadomy, chrapię, zasnąłem, jestem świadomy, jestem świadomy, JESTEM ŚWIADOMY!!!

No comments:

Post a Comment