Wednesday 31 August 2011

Nowa technika

Miałem trochę kłopotów z wyjściem ostatnio, chyba za bardzo chciałem lub jakiś byłem obciążony psychicznie, już prawie straciłem motywację.

Na szczęście dla wytrwałego zawsze czeka miła niespodzianka, a więc do rzeczy.
Przeglądałem, szukałem czytałem, próbowałem i tak jak już wspomniałem nie wiele wychodziło - słabe wyjścia (może 2 o których nie warto nic pisać) lub nawet brak wyjść i coraz mniejsza motywacja do stosowania 4+1, bo ile nocy można zarywać bez efektów, a w dzień jakoś trzeba funkcjonować.
Kilka dni temu trafiłem na stronę niejakiego Michaela Radugi, to co mnie zainteresowło to tzw "indirect technique" - czyli można powiedzieć taka "pośrednia technika wyjścia" wykorzystująca naturalne niepełne wybudzenie się ze snu. O co chodzi?
Bardzo jasna i prosta technika, człowiek na filmie jest mocno przekonujący co do jej prostoty i skuteczności, postanowiłem więc spróbować. Bardziej szczegółowo możecie posłuchać na jego stronie (obe4u.com) - wejdźcie na jego kanał na youtube, a poniżej moja interpretacja, praktyka i doświadczenie.

Technika polega na wybudzeniu się w nocy po około 6h snu (może być wymuszone budzenie np. budzikiem jak w 4+1) - lekkie przebudzenie, wyjście do toalety, wypicie szklanki wody etc ok 5min. wybudzenia. Następnie kładziemy się dalej spać natomiast z afirmacją i przekonaniem, że chcemy się obudzić za godzinę oraz myśląc o technice jaką będziemy stosować aby wyjść (o technikach dalej). Gdy uda nam się przebudzić (pobudka naturalna, bez budzika!) to:
- nie otwieramy oczu
- nie ruszamy się
- zaczynamy stosować technikę czucia ciała astralnego
Co to za techniki?
- pływasz (ja to robię żabką, głównie ręce), ruszaj rękoma nie używając mięśni (taki trening na bez ruchu ale ważne aby chcieć ruszać nie tylko wyobrażać sobie) aż poczujesz wibracje, mrowienie etc
- podnoszenie ręki (jak wyżej - oczywiście podnoszenie astralnej ręki)
- pocieranie dłoni nad czołem (jak wyżej)
Jest jeszcze kilka technik ale na mnie idealnie zadziałało pływanie, więc nie zmieniam.

Ok, jak poczjemy wibracje to czas na separację, najlepiej wytoczyć się jak kłoda - mocnym, zdecydowanym ruchem. A wtedy jesteśmy już POZA!
W "poza" aby utrzymać jak najdłużej fazę i jak najlepiej ją wyostrzyć trzeba dotykać wszystkich przedmiotów, koncentrować się na nich, dotykać siebie, aby "procesor" cały czas i generował OSPUO inaczej jak ktoś jest niedoświadczony to faza jest krótka i płytka, szybko wyrzuca do ciała.

W moim przypadku to podejście zadziałało szybko i skutecznie, więc postanowiłem dokładniej to opisać aby inni też mieli z tego pożytek, a nie jest to tak wymagające jak 4+1. Dalej będę testował tę metodę i mam nadzieję, że będzie coraz bardziej skuteczna, a i tak jest dobrze. Jak to było u mnie - opiszę wkrótce.

No comments:

Post a Comment